Strasznie mnie w.. k że nikt z Majdanu nie stara się odpowiedzieć na żaden temat poruszony przez pana A M Chciuka i innych obecnie obcych piszących na tym forum.Ja postaram się opowiedzieć dzisiaj zdarzenie które wydarzyło się w roku 1946 i które nie stawia ludzi z Majdanu w najlepszym świetle, opowieść ta to relacja mojej ciotki która była naocznym świadkiem jak i w drugiej częsci także naocznego świadka z którym rozmawiałem osobiście.Zdarzenie rozgrywa się gdzieś w lecie 1946r. „ciotka z dziećmi wybrała się na wał i san „ ale zatrzymała się pod sklepem lub barem który był w domu Z. Kułagi obok domu ludowego, ponieważ pod ten bar zajechała bryczka i wszyscy byli ciekawi kto to przyjechał i jakich wiadomości można się dowiedzieć.Okazało się że tą bryczką wraca z robót w niemczech Ukrainiec z córką, przejchali prawie 1000 krn. i szukają przeprawy przez San bo od rodziny dzieli ich tylko ponad 100km. Goście są rozmowni i przekazują wszyskim relację z przebiegu ich podróży i sytuacji powojennej na całej trasie.Zebrało się wielu ludzi którzy słuchali wiadomości „ale czterech młodych ludzi którzy pili piwo bardzo szybko oddaliło się od baru polarni. Ponieważ prom przez San w tamtym okresie był w Majdanie gdzieś w okolicy dawnej przystani łódek Kowalików to pokazano drogę podróznym i ciotka wraz z dziećmi poszła na wał przez isep obok Turka Adolka. Po jakimś czasie gdy byli już na wale i dzieci bawiły się w trawie i zrywały kwiatki ciotka zauważyła że trzech ludzi którzy odeszli z pod baru prowadzi tego ukraińca w stronę t.z. Sławkowych skrzynek, po pewnym czasie roległo się kilka strzałow,ciotka stwierdziła że lepiej uciekać bo jak twierdziła ci panowie świadków bardzo nie lubili.Okazało się że w Majdanie był koniec powrotu Ukrainca z robót w Niemczech Jego zastrzelono a jego córkę za którą jak wcześniej opowiadał sam pojechał na roboty, czwarty z młodzieńców przewiózł promem przez San ale to już jest relacja przewoźnika Pana Kacpra Tutaka, którą przedstawię w następnej opowieści. Opowiadacz.
Mam duże wątpliwości czy pisać dalszy ciąg tej opowieści, ponieważ wszyscy w Majdanie znają finał tej histori chyba że starsi nie opowiedzieli młodym. Od chwili zamordowania w Sławkowych Skrzynkach ojca uprowadzonej młodej Ukrainki mineło kilka miesięcy i była już prawie jesień.Pewnego wieczoru na przewozie leniwie mijał dzień, ponieważ nie było chętnych na przepłynięcie Sanu więc przewoznik wzioł łódkę i oddał się łowieniu ryb. Gdy zapadła już noc utawił łodkę pod wysokim brzegiem od strony Zabna zastawił wędki i czekał cierpliwie aż coś się złapie. Po pewnym czasie usłyszał głosy zbliżające od strony Zabna, z głosów zoriętował się że zbliża się kilka osób, po chwili wyrżnie usłyszał błagalne prośby dziewczyny, która zaklinała prowadzących ją „że nigdy nikogo nie zawiadomi i aby darowano jej życie. po chwili szamotaniny i dojściu nad sam brzeg okazało się że przybysze stoją bezpośrednio nad łódką przewożnika,który zamarł ze strachu i jak sam mówił chyba przez długą chwilę nie oddychał.Na nic zdały się prośby i zapewnienia dziewczyny,po chwili usłyszał przeładowanie broni i rozległy się dwa strzały. Dziewczyna wpadła do wody jednak częściowo do łódki, rozległ się plusk wody i to wystarczyło oprawcom którzy szybko oddalili sie od miejsca egzekucji. Zdrętwiały ze strachu przewożnik do świtu przesiedział z trupem dziewczyny w łódce i gdy przyszedł zmiennik przewieźli zwłoki na brzeg i zawiadomili władze.Egzekucji dokonali ludzie z Majdanu których po głosie rozpoznał przewożnik jednak nigdy nie wyjawił kto tam był ponieważ zawsze gdy dostawał wezwania na przesłuchanie otrzymywał równocześnie inne wiadomości aby milczeć bo inaczej długo nie pożyje. Można sobie wyobrazić jakie męczarnie przeszła młoda dziewczyna, która przez kilka miesięcy była gwałcona przez wielu niby partyzantów i gdy efekty tych gwałtów zaczynały być widoczne to posunieto się do morderstwa.Przewożnik nigdy nie wydał morderców mnie też opowiedział to wiele lat temu nie wymieniając żadnych nazwisk „chociaż w Majdanie wszyscy wiedzieli kto za te zbrodnie odpowiada. Opowiadacz.
Może to ożywi to forum Pozdrawiam Mieczysław
|